I wojna światowa nie cieszy się przesadnie dużą popularnością wśród twórców gier. W ciągu ostatniej dekady sytuacja nieco się poprawiła, ale nadal trudno mówić o chętnym sięganiu po wspomniany okres historyczny. Natomiast wcześniej prym wiodło głównie śmiganie w przestworzach, co chyba dość łatwo wytłumaczyć. Pod nami bliżej nieokreślone krajobrazy, a rok akcji możemy wywnioskować głównie po konflikcie toczącym się w powietrzu i maszynach biorących w nim udział. Opis ten z grubsza może także pasować do Warplanes WWI Sky Aces, czyli najnowszej propozycji Home Net Games na Nintendo Switch. Czy mimo to warto w nią zagrać?

As przestworzy
Zabawę zaczynamy od wyboru interesującego nas sojuszu (Ententa, Państwa Centralne) i po krótkim fabularyzowanym wprowadzeniu przechodzimy do meritum. Rozgrywka opiera się o kilka schematów, więc próżno tu szukać jakiejś przesadnej głębi i ciekawych zadań. Naszym celem stanie się przede wszystkim eliminacja wrogich jednostek, zarówno tych fruwających, jak i prowadzących ostrzał z powierzchni. Czasem też trafi się jakaś eskorta, która również sprowadza się do eksterminacji wszystkiego co okraszone barwami wroga. Niestety koncepcja wygląda podobnie niezależnie od obranej na początku ścieżki, dlatego dość szybko pojawia się przesyt.
Przynajmniej z perspektywy osoby, która nie jest przesadnie zainteresowana bogactwem maszynerii z omawianego okresu. W Warplanes WWI Sky Aces sprawdzimy bowiem bardzo pokaźną ilość latających sprzętów, a te odblokowujemy za branie udział w jak największej liczbie misji. Dla entuzjastów fajna sprawa. Tym bardziej, że sam model lotu okazuje się bardzo przyjemny i przystępny niemal dla każdego. Bawić może nawet zwykłe podziwianie widoczków. I choć poszczególne mapki są bliźniaczo podobne, to jednak zmienne oświetlenie i kilka wyróżników dają iluzję różnorodności.

Dobrze naoliwiona maszyna
Wspomniałem już o przyjemnym operowaniu samolotami, a duża w tym zasługa świetnie rozwiązanego sterowania. Poszczególne mechanizmy gra wprowadza nam na bieżąco, dzięki czemu rozgrywka nie powinna nikogo przytłoczyć. Czasem jednak wychodzi mobilny rodowód tytułu i ogólnie budżetowa estetyka, co trochę uniemożliwia traktowanie go jako pełnoprawnego konsolowego tworu. Na osłodę dostępna jest polska wersja językowa, którą niezmiennie zaliczam na plus.
Warplanes WWI Sky Aces wygląda zaskakująco ładnie w akcji, natomiast zrzuty ekranu nie do końca oddają urok produkcji. Nienajgorszej jakości tekstury w połączeniu z bardzo przyjemnym dla oka oświetleniem dają naprawdę zadowalający rezultat. Autorzy nieźle żonglują dostępnym assetami, wyciskając ile się z da z ważącej niespełna 200 MB pozycji. Strona wizualna została godnie uzupełniona przez warstwę audio, szczególnie zróżnicowanie językowe poszczególnych stron konfliktu cieszy. Podobnie jak nienaganna płynność animacji.

Warplanes WWI Sky Aces – werdykt
Jeżeli lubisz realia I wojny światowej i chcesz pośmigać samolotem z epoki w ładnej i płynnej grze na Nintendo Switch to Warplanes WWI Sky Aces może okazać się dobrym wyborem. Produkcji brakuje jednak zawartości i różnorodności, co może odstraszyć pozostałych graczy. W każdym razie do portfolio 7LEVELS wskakuje naprawdę interesująca pozycja.
Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl
Kopię do testów dostarczył wydawca – 7LEVELS