Testujemy Urban Trial Playground

Seria Trials na dobre zagościła w sercach graczy i pewnie mało który nie miał z nią żadnej styczności. Najnowsza odsłona to swoisty powrót do korzeni, a wydawca zadbał o to, by pojawiła się na możliwie największej liczbie platform. W cieniu cenionej serii wykluł się inny twór – Urban Trial. Za powstanie marki odpowiada Tate Multimedia, które zleciło produkcję najnowszej inkarnacji znanemu w pewnych kręgach studiu Teyon. Na tytuł wybitny chyba nikt nie liczył, ale solidny silnik w połączeniu z bardzo optymistycznym motywem przewodnim dawały nadzieję na coś fajnego. I mimo dość srogiej konkurencji przywołanej w pierwszym zdaniu nadal warto się zainteresować propozycją Polaków. A od pewnego czasu sprawdzić ją można w naprawdę przystępnej cenie. Urban Trial Playground jest bowiem stałym bywalcem cyfrowych wyprzedaży.

urban trial playground

Rozgrywkę oparto w zasadzie o dwa tryby. W jednym mkniemy czym prędzej do mety, w drugim staramy się bez zbędnej zwłoki wykręcić jak najlepszy wynik punktowy. Oba warianty wypróbujemy w każdej dostępnej miejscówce, co z jednej strony wprowadza niepotrzebną powtarzalność, z drugiej nie razi zbyt mocno, bo pojedyncza przejażdżka kradnie nam tylko około minuty życia. Problemem może być więc mała ilość zawartości, bo kilkadziesiąt dostępnych zawodów bez większych przeszkód ukończymy w dwie godzinki i to poprawiając swoje wyniki. Jest też pewna kosmetyka w tle, zarówno dla awatara, jak i motocyklu, ale to wciąż mało. Gra się jednak nie najgorzej i ogólne wrażenia są pozytywne.

To samo można powiedzieć o oprawie audiowizualnej. Na małym ekraniku Switcha Lite produkcja wygląda porządnie. Dobre wrażenie psuje nieco optymalizacja, ale można przymknąć na nią oko – nie utrudnia zabawy. Scenerie naprawdę mogą się podobać i choć przydałoby się nieco więcej urozmaiceń łatwo poczuć przyjemny wakacyjny klimat. Kolorowo, wręcz nierealistycznie, ale paleta barw jest miła dla oka. Chce się też odkrywać kolejne miejscówki, mimo ich stosunkowo niewielkiej ilości.

urban trial playground

Urban Trial Playgound – podsumowanie

Urban Trial Playground to solidna, aczkolwiek dość niewielka produkcja. Próżno tu szukać zajęcia na wiele godzin, warto też pogodzić się ze wszelkimi ograniczeniami. Jeżeli macie już ograną dużo popularniejszą serię fińskich autorów, to warto sprawdzić też rodzimy produkt. Tym bardziej, że to nadal konsolowy tytuł ekskluzywny.

Zrzuty ekranu: switchlite.pl