Testujemy Suzerain

Patrząc na podsumowanie swoich poczynań podczas stosunkowo szybkiego zaliczenia Suzerain pozostało tylko złapać się za głowę. Tytuł idealnie pokazuje jak trudne decyzje stoją przed głową państwa i już po chwili wiemy, że nie damy rady zadowolić wszystkich stron. Ciepło przyjęta propozycja trafia właśnie na Nintendo Switch, więc sprawdzić się w roli suzerena można odtąd niemal z dowolnego miejsca. Czy warto podjąć się tego wyzwania i wypłynąć w morze tekstu skupionego wokół politycznej intrygi?

suzerain

Ciężar decyzji

W pierwszych minutach zabawy Suzerain obchodzi się z nami jeszcze dość łagodnie. Czeka na nas kilkanaście interaktywnych plansz prezentujących młodość głównego bohatera, które ukierunkują jego wartości. Właściwą rozgrywkę zacząłem więc dość wycofanym kolesiem ceniącym sobie przede wszystkim rozwój gospodarczy kraju. Sęk w tym, że dysponujemy minimalnymi wręcz środkami na dążenie do tego stanu rzeczy. Pozostają więc rozmowy z wpływowymi ludźmi w państwie i poza nim, by przybliżyli nas oni do przeforsowania własnych upodobań. Niemiecka produkcja stawia przede wszystkim na dialog i umiejętne zarządzanie mocno ograniczonymi zasobami. Może okazać się zatem rajem dla domorosłych dyplomatów, ale jednocześnie przekleństwem dla graczy chcących mieć bezpośredni wpływ na przebieg wydarzeń.

Oczywiście w wielu kwestiach będziemy mieli decydujący głos, ale przechodząc Suzerain pobieżnie prędzej doprowadzimy naszą ojczyznę – Sorland – do ruiny. Autorzy ewidentnie chcieli, by poświęcić ich produkcji wiele godzin i stopniowo umacniać swoją pozycję. Stąd gigantyczna wręcz ilość możliwych interakcji rozbitych na cztery rozdziały, których konkluzja najpewniej okaże się smutna. Ale czy na pewno? Jeżeli niestraszne wam przedzieranie się przez ściany tekstu, w dodatku dostępnego wyłącznie w języku angielskim, to może warto spróbować swoich sił. Tytuł wciąga niemiłosiernie, a przenośny port to najpewniej najlepsza wersja dostępna na rynku. Całość okazuje się idealnie czytelna na małym ekranie Nintendo Switch Lite, nawigacja po licznych segmentach nie sprawia żadnych problemów, a umowna oprawa graficzna koreluje ze świetną optymalizacją. Czego chcieć więcej?

suzerain

Suzerain – werdykt

Domorośli dyplomaci dobrze znający język angielski mogą zacierać ręce. Suzerain w wersji na Nintendo Switch to wzorowo wykonany port, który zadowoli fanów tego typu gier. Ze względu na szczątkową ilość rozgrywki niestety tylko ich.

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl

Kopię do testów udostępnił wydawca

Zobacz też: Gallic Wars