Polityka wydawnicza Baltoro Games skupia się raczej na mniejszych produkcjach, dostępnych za symboliczne wręcz kwoty. Czasem w ich portfolio pojawi się jednak jakiś większy tytuł pokroju Urban Flow. Najnowsza propozycja sprawia właśnie wrażenie takiego produktu „deluxe” i ląduje wyłącznie na konsoli Nintendo. Mowa o SNIPER Hunter Scope, czyli strzelance na szynach, gdzie wcielamy się w przywołanego strzelca wyborowego. Czy warto sprawdzić swoje umiejętności w tym fachu?

Sniper, but not only
Rozgrywka w SNIPER Hunter Scope podzielona jest na króciutkie misje, co sprawia, że rzucenie się w wir zabawy nie stanowi żadnego problemu nawet, gdy dysponujemy mocno ograniczonym czasem. Zanim przystąpimy do pierwszego zadania możemy obejrzeć dostępny ekwipunek, choć na początku i tak nic nowego nie kupimy. O ile nie posiadamy opcjonalnego płatnego dodatku pierwsze cele będziemy realizować przy pomocy domyślnych pukawek. Warto dodać, że mamy de facto dwa zestawy arsenału, bo oprócz spoglądania przez lunetę snajperską przyjdzie nam czasem powalczyć w zwarciu.
Bardzo szybko wychodzi na jaw największa wada propozycji Polaków – mozolny grind, by odblokować kolejne miejscówki. Niestety samo ukończenie poziomu, co wymaga po prostu przetrwania kilku minut pod ostrzałem, nie daje dostępu do kolejnego. Zamiast tego należy osiągnąć określoną łączną ilość punktów zebranych podczas kampanii, czyli czeka nas nieuchronna ponowna wizyta w poprzednich lokacjach. Dobrze chociaż, że możemy wykorzystać ową sposobność do przetestowania nowego sprzętu. Dodam tylko, że każdej mapie przypisano mnożnik (czasem mniejszy niż 1) i od niego zależy ostateczny wynik osiągnięty za konkretne podejście.

Exclusive sniper
Brzmi nieco skomplikowanie, ale takie nie jest i w mig załapiemy prawidła, którymi rządzi się SNIPER Hunter Scope. Nie powinno być też większego problemu z ogarnięciem sterowania. Nasza postać przemieszcza się automatycznie, pozostaje zająć się celownikiem, ew. sporadycznym odpalaniem opcjonalnych gadżetów. Muszę przyznać, że gra się bardzo przyjemnie na domyślnych ustawieniach, choć nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dostosować kilka opcji przed rozpoczęciem zabawy. Z przykrością odnotowuję jednak, że to kolejna polska produkcja pozbawiona rodzimej wersji językowej.
Zaskoczyła mnie dość szczegółowa i przyjemna dla oka grafika. Same lokacje są bardzo różnorodnie, więc pod względem wizualnym na nudę narzekać nie można. Na zbliżeniach jest co prawda trochę gorzej, ale i tak ciężko mówić o słabym poziomie oprawy. Z drugiej strony Baltoro Games raczej nie odwala fuszerki w tym temacie. Podobnie jak w kwestii optymalizacji. Czasem coś tam chrupnie, ale nie jest źle i w ogólnym rozrachunku tytuł śmiga zadowalająco.

SNIPER Hunter Scope – werdykt
SNIPER Hunter Scope to idealna okazja, aby odstresować się po ciężkim dniu. Zabawa jest niezwykle przystępna, a krótkie poziomy uzasadniają odpalenie tytułu choćby na kilka minut. Jeżeli posiadacie inne gry z portfolio krakowskiego studia, to koniecznie udajcie się do eShopu – istnieje duża szansa, że załapiecie się na darmową kopię i zdecydowanie warto skorzystać z tej okazji.
Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl