Czas rozpocząć wycieczkę objazdową, dość niecodzienną. W programie bowiem kluczowe miejscowości położone w południowej części kontynentalnych Chin oraz bliźniaczo podobne stacje benzynowe podczas przemierzania kolejnych kilometrów. Wystarczy odkurzyć wysłużone autko, pogrzebać chwilę pod maską, zatankować i rzucić się w wir przygody. Road to Guangdong obiecuje wiele i być może dlatego dość łatwo tu o rozczarowanie. Sama gra to też zderzenie dwóch różnych gatunków, co również nie wyklucza niestrawności u potencjalnych śmiałków. Wersja na Pstryczka nie błyszczy może jakością wykonania, ale zapewnia ładnych kilka godzin przyjemnej zabawy. Czego dokładnie możemy się spodziewać po dziele studia Just Add Oil Games?

Road to Bugdong
Głównym celem rozgrywki są odwiedziny konkretnych osób w kolejnych punktach prowincji Guangdong. Inna sprawa, że dotarcie do nich wymaga odpowiedniego zarządzania posiadaną gotówką – tak by starczyło na naprawy auta, paliwo oraz olej silnikowy. Zdecydowaną większość czasu spędzimy w podróży, więc produkcję można śmiało określić mianem gry drogi. Podczas wspominanych już wizyt tytułowi bliżej natomiast do gatunku visual novel. Sprawia to, że potencjalni odbiorcy powinni poważać oba style zabawy o co może być trudno. Osobiście nie miałem jednak problemu z tym swoistym miksem rozwiązań.
Śmiganie po proceduralnie generowanym świecie bawi, a znużenie pojawia się stosunkowo późno. Warstwa fabularna też jest niezła, więc w zasadzie całość trzyma dość wysoki poziom pod względem realizacji założeń. Nie ma też problemu z obsługą przenośnej edycji – zarówno interfejs, jak i obłożenie przycisków zaimplementowano prawidłowo. Dobre wrażenie psują niestety wszechobecne błędy, na szczęście przede wszystkim wizualne. Gra się co prawda ani razu nie wysypała, choć czasem niedomagała na równi z prowadzonym przez nas wysłużonym wozem Sandy.

Optymalizacja na pewno nie należy do najmocniejszych stron produktu. Niby wszystko działa w normie, ale zdecydowanie brakuje tu płynności. Całość okraszono charakterystycznym kreskówkowym stylem graficznym, który wypada nieźle i sprawia, że nie zwraca się uwagi na niedoróbki i dużą powtarzalność krajobrazów. W tle przygrywa też fajny motyw muzyczny, choć można było pokusić się tu o szerszy repertuar utworów. W końcu nasza podróż trochę potrwa.
Road to Guangdong – podsumowanie
Road to Guangdong to typowy przykład gry drogi, gdzie większość czasu spędzimy za kółkiem samochodu. Pomysł był bardzo fajny, wykonanie nieco gorsze, ale nadal w granicach przyzwoitości. Egzotyczne miejsce akcji zachęca, choć należy wziąć poprawkę na dość schematyczne scenerie i specyficzny sposób prowadzenia zabawy. Nie dostaliśmy też w żadnym wypadku technicznego majstersztyku. Dla mnie jednak były to przyjemnie spędzone godziny, nawet mimo sporej ilości niedoróbek.

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl
Kopię do testów dostarczył wydawca – Excalibur Games