Gdy kameralne hiszpańskie studio bierze się za przygodówkę jest szansa, że wyjdzie z tego coś interesującego. Debiutancki projekt Pirita Studio zdążył się już zadomowić na komputerach osobistych, więc w sumie o jakość samej gry nie trzeba było się martwić. Sprawdźmy zatem, czy Mutropolis to przy okazji kolejny dobry port z gatunku point and click na Nintendo Switch.

Beka z Ziemian
Klimat Mutropolis odrobinę mnie zaskoczył. Daleka przyszłość, w której ludzkość ujarzmiła Marsa wydaje się bardzo namacalna i łatwo w nią wsiąknąć. Nie trudno też wyobrazić sobie, że to co obecnie uważamy za szczyt rozwoju technologicznego może być dla przyszłych pokoleń totalną egzotyką budzącą politowanie. Mniej więcej w takich okolicznościach wskakujemy w skórę głównego bohatera i rozpoczynamy przygodę.
Sama rozgrywka w Mutropolis to mniej przeze mnie lubiane podejście do snucia opowieści. Dostajemy tu pokaźną ilość ręcznie malowanych i najeżonych przedmiotami plansz. Wzorem Unforeseen Incidents czeka nas sporo kombinowania i wymyślania zastosowań dla poszczególnych rzeczy, często mocno naciąganego. Miłośnicy tego typu zabawy będą jednak zachwyceni, bo treści jest tu sporo i odznacza się ona wysoką jakością. Ich euforię może jednak nieco ostudzić brak polskiej wersji językowej.
Sam port na Nintendo Switch z pewnością się udał, choć mam jedno zastrzeżenie. O ile Mutropolis w przenośnym wydaniu odznacza się dobrym doborem wielkości czcionki i wystarczającą czytelnością, tak sam interfejs jest trochę mało responsywny i niezbyt dobrze dostosowany do możliwości handhelda. Dostęp do ekwipunku zajmuje zdecydowanie zbyt wiele czasu, jednak nie jest to cecha dyskwalifikująca tytuł, gdzie tempo zabawy nie jest przecież zbyt wysokie. Sama pozycja raczej zachęca do spokojnego rozkoszowania się światem i nawiązywania relacji z towarzyszami. Pomogą w tym choćby doskonale udźwiękowione kwestie dialogowe. Graficznie też jest nieźle, chociaż stawiam, że nie wszystkim spodoba się bardzo specyficzny styl oprawy. W każdym razie całość śmiga na Pstryku bez zastrzeżeń.

Mutropolis – werdykt
Liczba przygodówek na Nintendo Switch wciąż rośnie i podejrzewam, że trend będzie kontynuowany jeszcze przez wiele lat. Mutropolis to z pewnością kolejny udany przedstawiciel gatunku, który śmiga na handheldzie jak marzenie.
Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl
Kopię do testów udostępnił wydawca