Testujemy Motorcycle Mechanic Simulator 2021

Wrzucanie do tytułu swojej gry daty może być ryzykowne. O ile w przypadku rokrocznie wydawanych sportówek taka praktyka ma jakiś sens, tak innym produkcjom najzwyczajniej szkodzi. Chcąc później zrobić port na inną konsolę okazuje się, że już sama nazwa sugeruje mocno leciwy twór, który w skrajnych przypadkach bywa nieaktualny w momencie debiutu na nowej platformie. Z Motorcycle Mechanic Simulator 2021 sprawa wygląda jednak inaczej, bo to bodajże najnowsza pozycja traktująca o majstrowaniu przy potężnych fikcyjnych jednośladach. Sprawdźmy zatem jak radzi sobie ona na Nintendo Switch.

Motorcycle Mechanic Simulator 2021

Solidny fundament

Założenia zabawy wyglądają podobnie jak w Biker Garage: Mechanic Simulator. Jeżeli jeszcze macie wątpliwości na czym polega rozgrywka, to zachęcam do zapoznania się z testem przywołanego tytułu. Ponownie zaznaczę tylko, że mało jest rzeczy, na których znam się mniej niż na motocyklach. Nie przeszkadzało mi to jednak wkręcić się w rozkręcanie tytułowych pojazdów. Na moje mało eksperckie oko Motorcycle Mechanic Simulator 2021 niespecjalnie prowadzi za rączkę i będąc laikiem warto choćby pobieżnie zaznajomić się ze schematem rozmieszczenia poszczególnych części motocyklowych.

Na pewno ułatwi to wykonywanie stawianych przed nami zadań, a tych w Motorcycle Mechanic Simulator 2021 nie brakuje. Nie są to jakieś wymyślne rzeczy, ale spełniają swoją rolę i potrafią zaangażować. Zdecydowaną większość czasu spędzimy przy rozkładaniu motocykli na czynniki pierwsze i dobrze. Autorzy bowiem pokusili się też o opcję testowania pojazdów na specjalnie przygotowanych torach, która delikatnie mówiąc nie jest najmocniejszą stroną omawianej gry. Jeżeli wiązaliście jakiekolwiek nadzieje z tym elementem, to zupełnie niepotrzebnie. Dodam jeszcze, że bawić możemy się również w trybie piaskownicy, gdzie dostajemy większe pole manewru i nieograniczone środki – w sam raz by przetestować wszystko co produkcja ma do zaoferowania.

Motorcycle Mechanic Simulator 2021

Wizualna porażka

Teraz czas w końcu wspomnieć o jakości samego portu Motorcycle Mechanic Simulator 2021 na Nintendo Switch. Muszę przyznać, że odzwyczaiłem się od tak długich ekranów ładowania. Tym bardziej, że przenoszą nas one najczęściej do ciasnej lokacji, która nie ma prawa wczytywać się tak długo. Drugim problemem okazał się mało responsywny interfejs, przydałoby się też go nieco rozciągnąć i podbić wielkość czcionki. Na deser dorzucam brak polskiej wersji językowej, co przy mocno specjalistycznym słownictwie będzie stanowiło istotną barierę dla wielu odbiorców. To jednocześnie krok wstecz względem pierwowzoru.

W kwestii oprawy Motorcycle Mechanic Simulator 2021 również mam mieszane uczucia. Same maszyny prezentują się nieźle, co dotyczy również poszczególnych części składających się na nie. Natomiast pomieszczenia rażą rozmytymi teksturami i nie zachęcają do rozglądania się. Jeszcze gorszych wrażeń wizualnych dostarcza pomykanie na świeżym powietrzu – ścisła czołówka najgorzej wyglądających fragmentów gier na Nintendo Switch. Wyraźnie widać, że cała para poszła w zapewnienie płynnej zabawy. Postanowiłem także sprawdzić jak na tle tej edycji radzi sobie Steam Deck. Oficjalnie maszynka Valve nie wspiera polskiej produkcji, jednak nie miałem najmniejszych problemów, żeby odpalić darmowy prolog w satysfakcjonującym klatkażu i to na najwyższych ustawieniach. W takiej konfiguracji to zdecydowanie lepsza opcja na zapoznanie się z tytułem, choć niepozbawiona problemów ze skalowaniem interfejsu.

Motorcycle Mechanic Simulator 2021

Motorcycle Mechanic Simulator 2021 – werdykt

Motorcycle Mechanic Simulator 2021 na Nintendo Switch to propozycja wyłącznie dla entuzjastów tematu, którzy nie mają możliwości ogrania jej w inny sposób. Sedno rozgrywki działa dobrze, ale otoczka autorom portu zdecydowanie nie wyszła.

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl

Sprzęt: Nintendo Switch Lite (pomocniczo Steam Deck)

Kopię do testów udostępnił wydawca