W motoryzacji istnieje takie pojęcie jak „małżeństwo”. Nie chodzi tu jednak o związek właściciela z pojazdem, ale o połączenie nadwozia z podwoziem. To proces, którego symbolika polega na fuzji dwóch światów, dając uzupełniającą się całość. W samym motorsporcie jest podobnie. Praca mechaników bardzo często decyduje o wyniku kierowcy, jak i całego zespołu. W świecie wirtualnego ścigania mamy styczność głównie z wyborem odpowiedniego samochodu do danego typu wyścigu, ewentualnie gra ogranicza nas do danej klasy osiągów pojazdu. Czy da się zatem oddać znaczenie pracy mechanika i odpowiednio zaimplementować ją w grze wyścigowej? Sprawdzamy to w Mechanic Battle na Nintendo Switch!

Trudne początki
Zabawę zaczynamy ze skromnym budżetem na zakup pierwszego auta. W garażu, w którym możemy (a nawet musimy) ulepszać swój samochód poprawimy jego osiągi, wygląd, dostosujemy ustawienia, a także kupimy nowe pojazdy. W Mechanic Battle efekty naszej pracy sprawdzamy w trzech typach wyścigów: klasycznym, polegającym na walce o najlepszy czas czy eliminacji rywali. Całość wieńczą mistrzostwa, za wygranie których dostajemy przepustkę do dalszej rywalizacji w wyższych klasach.
Praca mechanika w tej produkcji ogranicza się do prostego kupowania ulepszeń rodem z gier mobilnych. Wyjątkiem są dwa elementy. Po zakupie nowych felg lub spojlera dostajemy minigierkę, która polega na czysto zręcznościowym trafieniu w odpowiedni punkt. Jeżeli idealnie wstrzelimy się w zielone pole otrzymamy dodatkowe wzmocnienie naszych części. Przy odrobinie szczęścia ich rola w Mechanic Battle ograniczy się więc jedynie do aspektu wizualnego. Warto zaznaczyć, że mamy do dyspozycji również segment poświęcony ustawieniom samochodu. Jest tutaj 7 opcji konfiguracji zachowania naszego auta, ale ich modyfikacja nie przynosi zbytnio odczuwalnej różnicy. Powinien być to kluczowy element rozgrywki, a tak nie jest. Szkoda.
Dobrze to wygląda!
Jeżeli chodzi o aspekty techniczne i wizualne to gra działa i wygląda naprawdę dobrze! Animacje są bardzo płynne, nie zawodzi też liczba klatek, a gorsze momenty występują sporadycznie. Wyjątek stanowi tutaj tablica wyników. W czasie rywalizacji zauważyłem, że pseudonimy graczy i ich rezultaty bardzo odbiegają od ogólnej płynności gry, co było dla mnie trochę dziwne. Nie przeszkadza to jednak w czerpaniu przyjemności z grania w Mechanic Battle.

Zadowala też ilość tras, a ich jakość cieszy oczy. Wyróżniają się one szczególnie na tle dość prostych modeli samochodów. Sama rozgrywka odbywa się w widoku izometrycznym co wymaga dobrej znajomości poszczególnych torów. Taka perspektywa ogranicza nam widoczność, przez co często liczy się właśnie wyczucie tego odpowiedniego momentu, kiedy nagle pojawi się zakręt. Jest to jednak w mojej ocenie atut Mechanic Battle, który nadaje całości powiewu retro – ten bardzo tutaj pasuje.
Mechanic Battle – werdykt
Wirtualne bitwy w Mechanic Battle na Nintendo switch miały w zamyśle połączyć światy mechanika i kierowcy wyścigowego. W istocie dostajemy bardzo grywalny tytuł z wieloma ładnymi trasami i lekką nutą retro opakowany w przyjemną dla oka oprawą graficzną. Niesmak pozostawia jednak krótki czas zabawy.
Kopię do testów i materiały graficzne udostępnił wydawca
Zobacz też: Car Mechanic Simulator: Pocket Edition 2