Testujemy Luigi’s Mansion 3

Zdecydowanie mniej przebojowy z braci wykreowanych przez Nintendo doczekał się pierwszej swojej gry na Switcha. Mogłoby się wydawać, że Luigi’s Mansion nie jest na tyle silną marką, by na poważnie powalczyć o serca graczy, ale nic bardziej mylnego. Już pierwszy kontakt nie pozostawia złudzeń – mamy styczność z prawdziwą perełką w katalogu handhelda Japończyków. Po pierwsze gościnny występ zaliczają inni bohaterowie z uniwersum, w tym Mario. Po drugie postać strachliwego wąsacza jest przesympatyczna i aż miło im pokierować. Wreszcie sama rozgrywka to idealny balans między eksploracją, zagadkami i walką, a każdy z tych elementów robi bardzo dobre wrażenie.

luigi's mansion

Luigi’s Mansion 3 – o co w tym chodzi?

Założenia nie wyglądają zbyt ciekawie na papierze, i tylko tam. Trafiamy na wakacje do hotelu, który okazuje się pułapką, a my musimy dotrzeć do najwyższego piętra, by zaprowadzić dawny ład. Nieco bardziej interesująco robi się, gdy winda – podstawowy środek przemieszczania się – okazuje się być pozbawiona przycisków. Te trzeba oczywiście odzyskać, czyszcząc w sumie 15 pięter naziemnych oraz 2 piwniczne. A co nas czeka na poszczególnych kondygnacjach? W zasadzie zawsze coś nowego! Autorzy zadbali o ogromną różnorodność, a wśród inspiracji znajdziemy ogrody, starożytny Egipt czy dyskotekę. Każde nowe środowisko to też inne podejście do łamigłówek, a na końcu starcie z unikalnym szefem. Pojedynki te bywają nieoczywiste, choć nie są przesadnie trudne same w sobie. Na szczęście zakupy u zaprzyjaźnionego profesorka nieco zmniejszają strach przed niepowodzeniem.  A drobne uproszczenie zabawy to w zasadzie jedyna rzecz, na którą warto wydać gromadzoną walutę.

Oprawa wizualna jest absolutnie bezbłędna. Luigi’s Mansion 3 to w moim prywatnym rankingu jedna z najlepiej wyglądających gier 2019 roku. Na dużym ekranie pewnie nie jest aż tak dobrze, ale tu bardziej chodzi o stylizację i odpowiednią grę świateł, nikt się przecież nie spodziewa ostrych tekstur i fotorealistycznej grafiki od takich tytułów. Całość śmiga też bardzo płynnie, a jedynym oszustewkiem technicznym jest bardzo długa jazda windą i charakterystyczny dźwięk mijanych pięter nawet przy kursowaniu jedynie między sąsiednimi… W kontekście całokształtu można taką pierdołę śmiało wybaczyć.

luigi's mansion

Luigi’s Mansion 3 – podsumowanie

Ostatnia większa ekskluzywna produkcja na Nintendo Switch Lite z 2019 roku okazała się być świetna. Za niestety wciąż wysoką cenę otrzymujemy grę wypolerowaną praktycznie w każdym aspekcie. W dodatku rozgrywka jest dość niecodzienna i potrafi dać wrażenie powiewu świeżości. Szczególnie, gdy po handheld sięgacie dorywczo, a za główną konsolę robi któryś z konkurencyjnych sprzętów. Nie sposób przejść obojętnie obok kunsztu technicznego – to przykład wykorzystania dostępnych zasobów do cna. Doskonały dowód na to, że słabsze podzespoły względem rywali nie mają praktycznie żadnego znaczenia, gdy wezmą się za nie prawdziwi artyści.

Zrzuty ekranu: switchlite.pl