Testujemy Hourglass

Pisząc o trójwymiarowych grach logicznych nie sposób pominąć intrygującego klasyka od Valve. Szczególnie ciężko nie wspomnieć o nim właśnie teraz, gdyż w tym tygodniu z zaskoczenia wrzucono Portal: Companion Collection do eShopu. Mowa o fenomenie i choć świetnych przedstawicieli gatunku nie brakuje, to jednak ciężko będzie komukolwiek zdobyć podobny rozgłos. Jeżeli czcicie pluszaka w kształcie kostki z charakterystycznym sercem i wręcz wyczekujecie każdej okazji do przestrzennego główkowania, to być może zainteresuje was Hourglass. Sprawdźmy jak radzi sobie na Nintendo Switch kolejna propozycja, w której sześciany wszelakie mają niebagatelne znaczenie.

hourglass

Wakacje z klepsydrą

Po krótkim wstępie prezentującym sylwetkę naszej bohaterki rozpoczynamy eksplorację właściwą. Fabuła w Hourglass to bowiem niespecjalnie istotny pretekst do podziwiania ładnych widoczków i rozwiązywania wszechobecnych zagadek. Spośród ogrywanych w ostatnich latach gier logicznych ta ma bodajże najbardziej przystępną mechanikę zabawy i minie dłuższa chwila zanim przepalą się wasze zwoje mózgowe. Podstawę stanowią specjalne bramki, których przekroczenie „nagrywa” sekwencję odpowiednich ruchów. Takich duch wykonuje następnie określone czynności i umożliwia nam skupienie uwagi na czymś innym i w większości przypadków progresję do następnych etapów. Z czasem sprawy trochę się komplikują, ale podstawy pozostają podobne, co sprawia, że całość wydaje się bardzo spójna.

Osobiście nie lubię przesadnych udziwnień i fakt, że Hourglass oparte jest na stosunkowo prostym pomyśle uznaję za zaletę. Łatwo jednak zgadnąć, że taka formuła ma większą szansę w miarę szybko się wyczerpać, więc cierpi na tym nieco zawartość. Sama rozgrywka sprawia jednak frajdę, a czas spędzony w momentami pięknych okolicznościach przyrody uznaję za udany. Może nie wszystko jest odpowiednio intuicyjne, w konstrukcji zagadek da się znaleźć błędy, ale w ogólnym rozrachunku dostałem więcej niż oczekiwałem.

hourglass

To także kolejna produkcja wręcz stworzona z myślą o Nintendo Switch. Port obsługuje się naprawdę przyzwoicie i nawet nie boli brak polskiej wersji językowej. Entuzjaści takiego stylu zabawy raczej i tak nie będą śledzić toczącej się w tle historii i skupią się na tym głównym daniu. Smakowitym i nieźle prezentującym się na talerzu. Hourglass, mimo rzucającego się w oczy aliasingu, wygląda się należycie. Stylizowana grafika sprawdza się świetnie, a uroku dodaje jej też niezłe oświetlenie. Nie odnotowałem również większych problemów z wydajnością, co ważne, bo czasem trzeba tu działać dość szybko.

Hourglass – werdykt

Przenośna edycja Hourglass spełnia swoją rolę i będzie świetnym uzupełnieniem wakacyjnych wojaży. Choć nie ukrywam, że to raczej propozycja dla osób, które ograły już wszystkie większe produkcje w ramach omawianego gatunku i chcą sprawdzić coś nowego na Nintendo Switch.

Kopię do testów udostępnił wydawca

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl