Testujemy Gamedec

Uwielbiam erpegi, choć mam z nimi kilka problemów. Przede wszystkim są czasochłonne i niestety coraz częściej nie mogę poświęcić im należytej uwagi. Staram się więc doświadczyć najciekawszych elementów, a zwykłe zapychacze pomijam. Często też zniechęca mnie sama walka – głównie przesadzona ilość starć czy system walki niezgodny z moimi preferencjami. I tak oto na rynku pojawiła się propozycja, która rozwiązuje obie bolączki – Gamedec. W zasadzie pozostała tylko kwestia, jak omawiany tytuł poradzi sobie na Nintendo Switch, bo że jest na co czekać nie miałem wątpliwości. Sprawdźmy zatem, czy to najciekawsza pozycja w portfolio wydawniczym Untold Tales.

gamedec

Bez wartkiej akcji, ale nie bez atrakcji

Jak zaprojektować idealny system tłuczenia oponentów? Całkowicie z niego zrezygnować! W Gamedec skupimy się na tym co ważne, czyli intrygującej opowieści, świetnych lokacjach i ogromnej swobodzie działania. Standardowo zaczynamy od wyboru postaci, określamy pochodzenie i podstawowe atrybuty, by następnie płynnie przeskoczyć do pierwszego zlecenia. Będą nimi przede wszystkim śledztwa prowadzone w alternatywnych, z punktu widzenia kierowanego bohatera, bądź bohaterki, rzeczywistościach. Mieszkańcy Warsaw City na ogół niespecjalnie lubią swoje życie, więc uciekają w świat gier. Takich, w których ich poczynania przynoszą realne konsekwencje, niestety.

W Gamedec prowadzimy głównie rozmowy, ewentualnie wykonujemy proste akcje na elementach otoczenia i od posiadanych zdolności zależy wachlarz naszych działań. W trakcie zabawy rozwijamy dość skromne drzewko umiejętności, ale autorzy dali graczom ogromną swobodę w prowadzeniu poszczególnych spraw, dlatego każdą zagwozdkę rozwikłać można na wiele sposobów. Zbierane w toku postępowania dowody dają zatem szerokie pole do interpretacji faktów i pozwalają niczym w nowych odsłonach serii Sherlock Holmes przeprowadzić dedukcję. Tu jednak mamy styczność z rasowym erpegiem, więc tak naprawdę nie ma złych rozwiązań i każde otwiera bądź zamyka odpowiednie opcje.

gamedec

Gamedec to też gry w grze. Poszczególne wirtualne światy posiadają własne zasady i czynią polską produkcję naprawdę nietuzinkową. Autorzy lubią też się śmiać z przywar tytułów sieciowych, co jest puszczeniem oka dla fanów dobrych opowieści dla pojedynczego gracza, którzy gardzą rywalizacją z innymi.

Halo, czy to Steam Deck?

Przez długi czas zagadką pozostawała jakość portu Gamedec na Nintendo Switch. Pierwsze odpalenie rozwiało jednak większość moich wątpliwości. Widać, że włożono wiele pracy w dostosowaniu tytułu do ograniczonych możliwości handhelda, ale wysiłek na tym polu się opłacił. Obsługa produkcji jest naprawdę intuicyjna, wiele elementów można dostosować do własnych preferencji i nawet ta spora ilość tekstu zapisanego niewielką czcionką okazuje się wystarczająco czytelna. Dostajemy też kinową polską wersję językową, choć boli niemal całkowity brak nagranych kwestii dialogowych. Dla mnie to zawsze pokusa, by szybko przedrzeć się przez dialogi i skupić na rozgrywce właściwej, przez co tracę zapewne sporo smaczków.

Przenośny Gamedec może pochwalić się przyzwoitą oprawą graficzną. Rozdzielczość może nie zachwyca, widać też wyraźne uproszczenia w geometrii obiektów, ale w ogólnym rozrachunku całość wygląda zadowalająco. Przez chwilę miałem wrażenie, że gram na znacznie mocniejszym sprzęcie niż Nintendo Switch, bo mimo solidnej warstwy wizualnej nie uświadczyłem zbyt wielu spadków płynności. Czasem pojawia się problem przy inicjowaniu jakiejś rozmowy i widać niedobór klatek w tle, ale nie wpływa to w żaden sposób na zabawę. Ogrywany kod nie był też wolny od błędów i w jednym momencie musiałem uciec się do wczytania automatycznego zapisu.

Gamedec – werdykt (Nintendo Switch)

Miłośnicy wirtualnych światów mogą zabrać ze sobą do kieszeni kolejny łakomy kąsek. Przenośna wersja Gamedec nie zawodzi i pokazuje, że w konsolce Nintendo Switch drzemie naprawdę sporo mocy. Lipiec otwiera się zatem znakomicie dla fanów erpegów i skończy się zapewne równie dobrze za sprawą Xenoblade Chronicles 3.

Kopię do testów udostępnił wydawca

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl