Testujemy Everdream Valley

W czasach szkolnych, czyli już wiele lat temu, część wakacji spędzałem na wsi (mocno stereotypowej). Czas płynął tam wolno, a piękne widoki rekompensowały liczne niedogodności. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że cała ta sielskość jest pozorna, sezonowa i za żadne skarby nie chciałbym tam zamieszkać na stałe. Dzięki Everdream Valley przeniesiecie się do wyidealizowanej wersji takiej odciętej od świata wioski, która obfituje w sporo atrakcji. Ciepło przyjęta produkcja trafiła właśnie na Nintendo Switch i może was solidnie zaskoczyć.

Everdream Valley

Dolina jak ze snów

Zabawę zaczynamy od kreacji wnuczka, który w najbliższym czasie zaszczyci swoją obecnością uradowanych dziadków. W sumie to nawet się im nie dziwię, bo każda para rąk do pracy zawsze się przyda. Zajęć w Everdream Valley bowiem nie brakuje, więc przez cały czas mamy co robić, a kolejne możliwości znajdują się w zasadzie same. Wynika to w dużej mierze z mnogości mechanizmów oferowanych przez tytuł. Na szczęście poszczególne atrakcje serwowane są stopniowo, zatem w żadnym momencie nie poczujemy się przytłoczeni. Będziemy budować, wchodzić w interakcje ze zwierzakami czy bawić w botanika – dla każdego coś się znajdzie.

Dla mnie jednak największą zaletą Everdream Valley okazał się przemyślany świat gry. Stosunkowo kompaktowy obszar przemierza się z przyjemnością, a odkrywanie kolejnych zakątków zwyczajnie bawi. Autorzy świetnie wyważyli balans rozgrywki, co sprawia że kolejne godziny upływają w przyjemnej atmosferze. Miałem jednak wrażenie, że całość odrobinę zbyt mocno powiązano z wykonywaniem zadań. Lepiej trzymać się konkretnych wytycznych i nie wychodzić przed szereg, bo jeśli zbyt szybko wykonamy pewne czynności, to niewykluczone, że później będziemy musieli je powtórzyć w tracie realizacji jakiegoś questa.

Everdream Valley

Sielski kawałek kodu

Widziałem sporo portów z peceta przeniesionych na Nintendo Switch i na ogół prezentują one poziom co najwyżej przeciętny. Z Everdream Valley sprawa wygląda inaczej, a tytułowi bliżej do produkcji first party pod względem jakości wykonania. Pewną budżetowość zdradzają co najwyżej niektóre elementy interfejsu, ale w ogólnym rozrachunku polska propozycja utrzymuje wysoki poziom wykonania. Mamy tu też sporo elementów erpegowych, łącznie z dialogami czy opisami zadań, więc z przyjemnością odnotowuję obecność rodzimej wersji językowej.

Byłem absolutnie zaskoczony jak dobrze prezentuje się ta produkcja na Nintendo Switch. Wszelkie tereny roślinne cieszą oko estetycznym wyglądem, szczególnie w trakcie dnia. Duża w tym zasługa ładnego oświetlenia, które idealnie współgra z nieco komiksową oprawą. Grafika tylko w niewielkim stopniu odstaje od pierwowzoru, co tylko udowadnia, że w japońskim handheldzie drzemie jeszcze sporo mocy. Miejscami cierpi na tym trochę klatkaż, ale przy spokojnym tempie zabawy w niczym to nie przeszkadza.

Everdream Valley

Everdream Valley – werdykt

Jeżeli macie sentyment do odciętych od świata wsi skąpanych w promieniach letniego słońca, to Everdream Valley na Nintendo Switch jest zdecydowanie dla was.

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl

Kopię do testów udostępnił wydawca