Testujemy Animal Shelter Simulator

Wraz z wiekiem człowiek ma coraz większą potrzebę rozwiązywania realnych problemów. Odpalając grę poruszającą ważną kwestię co najwyżej zwrócimy uwagę na pewne rzeczy, ale same działania w wirtualnym świecie nie przyniosą wymiernych efektów. Trudno mi było zatem czerpać radość z obcowania z cyfrowymi czworonogami w Animal Shelter Simulator, bo jednak czas spędzony w ten sposób wolałbym przekuć na bezpośredni kontakt ze zwierzęciem. Zarządzanie schroniskiem z poziomu konsoli Nintendo Switch może mieć jednak większy sens w przypadku młodszych odbiorców. Czy powinni oni zatem zainteresować się przenośnym portem?

Animal Shelter Simulator

Kocia perspektywa

Po odpaleniu Animal Shelter Simulator możemy zdecydować się na profil działalności naszego przybytku. To chyba jedna z nielicznych produkcji, która pogodzi zarówno miłośników kotów, jak i psów. W moim wypadku wybór nie był trudny i już po chwili mogłem zająć się pierwszym kotkiem. W dodatku tytuł całkiem sprawnie wprowadza nas do zabawy i stopniowo odkrywa kolejne karty. Przede wszystkim zyskujemy nowe możliwości związane z opieką nad futrzakami, ale przyjdzie nam też rozbudować prowadzoną placówkę o kolejne budynki. Atrakcji nie ma jednak przesadnie wiele i braki w zawartości sprawiły, że dość szybko straciłem zainteresowanie polską propozycją.

Docenić należy jednak całkiem spójną, choć nierealistyczną wizję autorów, dzięki której ogólny odbiór gry jest przyjemny. Na stosunkowo niewielkim obszarze działań udało się upchnąć wiele szczegółów, które też od razu sugerują grupę docelową. Widać również pracę włożoną w animacje mruczków – mimo że są one dość pokraczne (z pewnością nie jest to poziom świetnego Stray), to jednak pewne zachowania udało się odwzorować całkiem nieźle. Animal Shelter Simulator nie ukrywa, że jest raczej luźną interpretacją tytułowej działalności. Zwierzaki nie są zbyt wymagające, a adaptacja do nowego środowiska odbywa się u nich błyskawicznie. Dopasowanie podopiecznych do nowych właścicieli to z kolei kwestia zaledwie kilku kliknięć. Rozbawił mnie też sposób publikacji ogłoszenia o możliwości adopcji kociaka. Umowność ma też swoje zalety – wiele kosmetycznych procesów przebiega tu niezwykle sprawnie.

Animal Shelter Simulator

Kameralnie i brzydko

Pora na kilka słów na temat jakości samego portu Animal Shelter Simulator na Nintendo Switch. Tytuł pozostaje czytelny nawet na małym ekranie handhelda, nie miałem też większych problemów z opanowaniem sterowania, choć do zarządzania ekwipunkiem trzeba się przyzwyczaić. Ogólnie obsługa produkcji wypada nieźle, a polska wersja językowa może się przydać, ze względu na obecność specjalistycznego słownictwa związanego z zarządzaniem schroniskiem i opieką nad zwierzętami.

Nie mogę jednak zrozumieć bardzo dużych cięć graficznych w stosunku do pierwowzoru. Animal Shelter Simulator toczy się w naprawdę kameralnym środowisku i nie wierzę, że w tym wypadku nie dało się wycisnąć więcej z przenośnego sprzętu. Oprawa jest totalnie wyprana z jakichkolwiek efektów (oświetlenie to jakiś żart) i można ją co najwyżej określić mianem poprawnej. Dla porównania sprawdziłem jak Steam Deck radzi sobie z demkiem gry i różnica w jakości jest kolosalna. Na osłodę dodam, że port działa sprawnie i nie odnotowałem większych przeszkód związanych z wydajnością.

Animal Shelter Simulator – werdykt

Animal Shelter Simulator to propozycja raczej dla młodszych odbiorców, dla których jakość portu na Nintendo Switch powinna być wystarczająca. Wizualnie jest to jednak wersja wyraźnie słabsza od pierwowzoru.

Zrzuty ekranu: SwitchLite.pl

Kopię do testów udostępnił wydawca