Testujemy 80’s Overdrive

Szalone lata 80. to wdzięczny temat do stworzenia intrygującej produkcji. Dodajmy do tego ciekawy styl graficzny i hipnotyzującą wręcz muzykę, by powstało coś naprawdę unikatowego. Pod koniec 2017 roku tytuł mieli okazję sprawdzić użytkownicy 3DSa, teraz przyszła kolej by podbić najnowszy sprzęt Nintendo. Czy autorom z Insane Code uda się ta sztuka? Materiał jest solidny i mimo sporej konkurencji na omawianej platformie nadal brakuje tu porządnych ścigałek. 80’s Overdrive to natomiast konkret, nawet mimo tych zaledwie kilkuset megabajtów zajmowanych na dysku.

80's overdrive

80’s Overdrive – pośmigajmy jak za dawnych lat…

Przejdźmy zatem do zawartości. Dość oszczędny interfejs kryje w sobie dwa podstawowe tryby zabawy – karierę oraz wyścig z czasem. Można co prawda jeszcze pobawić się edytorem, ale trzon rozgrywki leży we wspomnianych wyżej sposobach obcowania z tytułem. W pierwszym polujemy na podia, bo tylko one dają szanse na odblokowanie kolejnych wyścigów. Dobre występy to też gotówka służąca do ulepszania wozu, bądź zakupu kolejnych. Musimy również pamiętać o naprawach czy uzupełnianiu paliwa. Początkowo waluty brakuje, a w akcie desperacji przyjdzie nam nawet umyć cudze wehikuły w zamian za symboliczną gratyfikację. Karierę kończymy natomiast z worem pieniędzy, których nie mamy na co wydać. O ironio!

Drugi z ważnych trybów to ukłon w stronę leciwego OutRuna. Tu zegar tyka, a odpowiednio szybkie dotarcie do wymaganego punktu przedłuża naszą podróż i zmienia scenerię. Niezależnie od tego, który sposób zabawy wybierzemy jazda wygląda podobnie, zmieniają się tylko okoliczności. Nawiązania do ery 16-bitów widoczne są nie tylko w oprawie, ale także charakterystycznym sposobie poruszania się aut. Na ulicach panuje też dość spory tłok, więc potrzeba dłuższej chwili do odnalezienia się w takich warunkach. Można powiedzieć, że poziom trudności rośnie odwrotnie proporcjonalnie do ilości pasów ruchu. Nie pomagają także upierdliwi stróże prawa. Warto jednak się wkręcić, bo dziełko Polaków potrafi dać dużo satysfakcji.

80's overdrive

Na koniec kwestie techniczne. Tytuł wygląda naprawdę świetnie, a jedynie do czego można się przyczepić to powszedniejące z czasem krajobrazy. Muzykę chwaliłem już we wstępie – klimat epoki oddany w pełni. Wszystko działa znakomicie na japońskim handheldzie. Z jednej strony trudno by było inaczej, z drugiej już nie takie historie się zdarzały. Tym razem jednak sprawy wydają się być w jak najlepszym porządku. Bardzo sensowna jest także cena. Konkurencja przecież nie śpi, a w eShopie znajdziemy choćby świetne Horizon Chase Turbo.

80’s Overdrive – podsumowanie

Urocza polska ścigałka to świetny sposób na miłe spędzenie kilku godzin. Po tym czasie wiemy o niej wszystko i ciężko walczyć z wkradającą się monotonią. Biorąc pod uwagę niską cenę i brak większych problemów technicznych trudno jednak obok 80’s Overdrive przejść obojętnie.

80's overdrive

Zrzuty ekranu: Switchlite.pl

Kopię do testów dostarczyli autorzy gry – Insane Code